Niepoprawna wielbicielka "Alicji w Krainie Czarów", zawyża poziom czytelnictwa, folguje nałogowi, uprawia tsudoku i hoduje dwa małe mole (książkowe). Poprzednia nazwa bloga (Jedz, tańcz i czytaj) zdezaktualizowała się - mam dzieci, nie mam czasu na nic, ale nadal czytam. Zamiast spać.
29 lutego 2012
Historia, która nie ma końca
Każdy pewnie zna (przynajmniej każdy w wieku zbliżonym do mojego ;)) "Niekończącą sie historię" za sprawą ekranizacji z 1984 r. (Czy gra wam teraz w głowie piosenka Limahla "Neverending stooory" la lala la la la...?)
Był sobie kiedyś chłopiec imieniem Bastian, zaniedbywany przez owdowiałego ojca, wyśmiewany przez kolegów. Chłopiec zdobył wielką tajemnicza księgę i wyczytał w niej historię Fantazjany, krainy, której grozi ogromne niebezpieczeństwo, gdyż pochłania ją nicość, a jej władczyni, Dziecięca Cesarzowa, jest nieuleczalnie chora. Na poszukiwanie lekarstwa dla niej wyruszył Atreju, z pomocą Fuchura, smoka szczęścia. Bastian kibicował jego poszukiwaniom, az w końcu sam stał się częścią niekończącej sie historii i mógł ocalić Dziecięcą Cesarzową i Fantazjanę.
Wszyscy znamy tę historię, ale to nie jest cała historia. To nawet nie jej połowa.
Ciąg dalszy recenzji na blogu Klasyka Młodego Czytelnika.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Winter is coming... Tym razem w komiksie.
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Cztery lata wierni czytelnicy Jeżycjady odczekali się na przyjazd Magdusi do Poznania. Ja też czekałam. Oczekiwanie dłużyło mi się niemi...
-
To mój najnowszy zakup, długo za mną chodził i wreszcie się skusiłam. Słownik obrazkowy wbrew pozorom nie jest przeznaczony wcale dla na...
Byłam na tym w kinie z rodzicami, wieki temu ;)
OdpowiedzUsuńAle okładka! Mroczna i straszna. Masz taką wersję w domu?
Niestety nie. Słuchałam tej książki na audiobooku. Ale tę okładkę uważam za najlepszą ze wszystkich, nawet tych pięknych angielskich, bo idealnie oddaje nastrój treści. Nowa wersja, wydana przez Znak, też jest ładna, ale ta po prostu doskonale pasuje.
UsuńKiedy byłam mała mama czytała mi ją na dobranoc. Niesamowita była ta 'nicość'. No jednym z haseł-leitmotiwów na studiach było 'niebytu nie ma'. Bardzo filozoficzna książka moim zdaniem. I rozwijająca wyobraźnię dziecka.
OdpowiedzUsuńRozwijająca nawet wyobraźnię dorosłych :) Kilka razy w trakcie lektury przyszło mi do głowy "Rany, nie byłabym w stanie tego wymyślić...".
UsuńNo proszę jaka niespodzianka, zaskoczyłaś mnie tą drugą mroczną połową historii - w całości jest bardzo ciekawą opowieścią bez upiększeń.
OdpowiedzUsuńFilm zawsze kojarzy mi się ze smokiem ( a raczej z ogromnym , sympatycznym psem ) i nieśmiertelną piosenką Limahla , ale to chyba wszyscy maja takie skojarzenia ...i w tym momencie zaczynam nucić Neverending stooooooory aaaaaaa...
Pozdrawiam serdecznie
Film był świetny, ale o tyle zrobił krzywdę książce, że stał się sławniejszy niż ona. Przez to mniej osób po nią sięga, a jeśli już - spodziewają się czegoś innego.
UsuńMnie ta mroczna atmosfera bardzo odpowiadała. Myślę, ze o ekranizację całości mógłby się pokusić Tin Burton albo Guillermo del Toro. Oni potrafią dobrze oddać takie klimaty.