Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Persja. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą Persja. Pokaż wszystkie posty

20 maja 2012

Opowieść o perskich dywanach

Najpierw nie było, a potem było. Przed Bogiem nie było nikogo.

Anita Amirrezvani
Krew Kwiatów
The Blood Of Flowers, tłum. Jarosław Skowroński
Wyd. Cyklady 2007
ss. 440














Od tych słów zaczynają się perskie opowieści, to odpowiednik naszego "dawno dawno temu".

Lata 20. XVII w., kometa widoczna nad Iranem zwiastuje ponure wydarzenia. Wyraźne piętno odciśnie na życiu 14-letniej bohaterki. To miał być jej szczęśliwy rok, rodzice planowali wydać ją za mąż. Niestety - ojciec ginie tragicznie, ona i matka zostają bez  środków do życia i muszą przenieść się z rodzinnej wsi do wielkiego, hałaśliwego i całkiem obcego miasta, Isfahanu, pod opiekę nieznanego stryja i jego niezbyt przyjaznej żony. Bez ojca, zmuszona do upokarzającego, tymczasowego kontraktu małżeńskiego, nasza bohaterka odkrywa powoli, że własne szczęście zależy od niej samej. Zanim (jeśli w ogóle) je osiągnie zmuszona będzie jednak przeżyć wiele...

Rzadko się zdarza, żebym dobierała lektury po okładce, ale ta urzekła mnie kolorystyką (chociaż mój biblioteczny egzemplarz miał całkiem wytarte literki). Zresztą lubię opowieści z Bliskiego Wschodu, pachnące kawą i dymem z nargili, przeplatane tymi przedziwnymi wschodnimi baśniami, w których mnożą się nieprawdopodobieństwa, a nie sposób dopatrzeć się morału. "Krew kwiatów" wpasowuje się w ten schemat doskonale - historia głównej bohaterki uzupełniana jest legendami opowiadanymi przez jej matkę (z wyjątkiem dwóch wymyślonych przez pisarkę, reszta legend jest autentyczna), a zamiast nargili mamy - równie egzotyczne - perskie dywany. Bohaterka - celowo bezimienna* - ma dar umiejętnego tkania jedwabnych dywanów, z których wyplatania słynął Isfahan. Ten talent, który ma szansę rozwijać pod okiem stryja, mistrza w tej dziedzinie, stanie się jej błogosławieństwem.

O sztuce wyplatania perskich dywanów dowiedziałam się z tej powieści całkiem sporo. O XVII-wiecznym Iranie tez co nieco - książka powstawała przez 9 lat, a autorka starannie przeszukiwała źródła, więc wierzę, że odmalowała wiernie tamte czasy. Moja wiedza nie pozwala mi tego zweryfikować. Sama historia była zajmująca i wytrwale kibicowałam bohaterce. Mimo wszystko jednak, nie potrafię się tą powieścią zachwycić. Niby wszystko było w porządku, brak wyraźnych wad. Jednak cala historia zlewa mi się w jedno z wieloma podobnymi, mówiącymi o ciężkim losie kobiety w kulturze islamu. Bohaterka co prawda nieco inna, bo walczy o własny los (wydawała mi się zresztą w tym zbyt współczesna), ale nie z tych, które głęboko zapadają w serce czytelnika. Podejrzewam, że za tydzień nie będę już pamiętać tej książki.

Podsumowując, polecam zainteresowanym tematem. Ładna lektura, ale nie obowiązkowa.

* Autorka nie podała imienia bohaterki w hołdzie anonimowym mistrzom sztuki tkania dywanów. Dywany przeżyły swoich twórców. Tylko najwięksi otrzymywali od szacha pozwolenie na wplecenie swojego miana w tkane dzieła.

6 grudnia 2010

Szlakiem gwiazd i snów

Susan Fletcher
Alfabet snów / Alphabet of Dreams
tłum. Agata Karolak
MUZA 2008
ss. 333

Czternastoletnia Mitra koczuje w krętych korytarzach Miasta Umarłych wraz z innymi wyrzutkami społeczeństwa. Jest zdana na własne siły. Żeby zapewnić przeżycie sobie i małemu bratu, Babakowi, musi kraść. Ale w każdej chwili nędznego życia, jakie wiedzie, pamięta kim jest. A jest perską księżniczką, która wraz z rodzeństwem uciekła przed bezwzględnymi żołnierzami króla. Nadal ukrywa się przed nimi - to dlatego udaje chłopca. Planuje podróż do Palmiry, gdzie prawdopodobnie schronili się pozostali członkowie jej rodziny. Palmira leży jednak bardzo daleko, starszy brat, wysłany do niej, nie wraca, więc plany te wydają się beznadziejne. Tymczasem okazuje się, że Babak ma niezwykły dar, który może okazać się dla rodzeństwa szansą - albo przekleństwem. Chłopcem zaczyna się interesować potężny mag, a kiedy pewnego dnia Babak znika, Mitra rusza na pustynię, by go odnaleźć. Czeka ją podróż, która odmieni jej los - ale nie tak, jak sobie tego życzy. 

Początkowo fabuła wydała mi się oklepana - kolejna księżniczka-sierotka, która musi wykazać się męstwem... no, prawie jak u Disneya. Jednak szybko okazało się, że nie doceniłam Autorki. Pomysł, który objawia się gdzieś w połowie książki zdecydowanie wygrał moją sympatię. Nie ma smoków, magowie nie są z banalnego gatunku, co to w szpiczastych czapkach i z różdżkami rzucają zaklęcia, a kraina, która początkowo wydawała się "fantastyczna", okazała się mocno osadzona w realiach, nie tylko geograficznych, ale i historycznych. Pewną znaną opowieść udało się Autorce ugryźć od naprawdę nieoczekiwanego końca.

Momentami książka przypominała mi "Córkę czarownic"  Terakowskiej. Łączy je dość podobny sposób narracji, ale przede wszystkim obie są opowieściami drogi: dosłownie - nieustannej wędrówki - i przenośnie - drogi wiodącej do pokory.

Z minusów - mimo opisów, jakoś nie potrafiłam współodczuwać atmosfery z bohaterami. Jestem niepoprawną wielbicielką "W pustyni i w puszczy", czytałam ją kilkanaście razy i za każdym razem "czułam" panujące na pustyni warunki: upał za dnia, ziąb w nocy, piasek po horyzont i dominujące pragnienie. Tutaj tak nie było, ale jest to prawdopodobnie kwestia całkowicie indywidualna.

Podsumowując, bardzo dobra książka, oparta na ciekawym i oryginalnym pomyśle, zgrabnie splatająca historię i wyobraźnię. Warta przeczytania. Podejrzewam, że tzw. targetem jest raczej "młodsza młodzież", ale ja, jednostka pełnoletnia od bardzo dawna, nie narzekałam.

Wyrazy uznania należą się Autorce, która przemierzyła Iran - tereny, na których rozgrywa się powieść. Na własne oczy widziała miejsca, które mnie wydawały się w trakcie czytania zupełnie nieprawdopodobne i zrodzone w jej wyobraźni. Opowiada o tym w posłowiu, bardzo interesującym, w którym wyjaśnia zamysł stojący za książką oraz rozgranicza fakty i fikcję.

Dodam jeszcze tylko, nie zdradzając zbyt wiele, że jest to książka idealna na obecny sezon :)

Winter is coming... Tym razem w komiksie.

Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...