Niepoprawna wielbicielka "Alicji w Krainie Czarów", zawyża poziom czytelnictwa, folguje nałogowi, uprawia tsudoku i hoduje dwa małe mole (książkowe). Poprzednia nazwa bloga (Jedz, tańcz i czytaj) zdezaktualizowała się - mam dzieci, nie mam czasu na nic, ale nadal czytam. Zamiast spać.
13 lutego 2012
Szkoła w starym zamku
Jaka to urocza książeczka! Przyznaję, ze mam słabość do powieści o dziewczątkach na pensji, a także do polskiej literatury dla młodzieży z okresu międzywojennego - może dlatego tak mnie "Kierdej" zachwycił. Fabuła jest dość prosta, ale ze stron promieniuje młodość i radość. Można poczuć się tak, jakby samemu wybiegało się ze starych komnat zamkowych do rozsłonecznionego ogrodu.
Cała recenzja na blogu Klasyka Młodego Czytelnika.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Winter is coming... Tym razem w komiksie.
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Cztery lata wierni czytelnicy Jeżycjady odczekali się na przyjazd Magdusi do Poznania. Ja też czekałam. Oczekiwanie dłużyło mi się niemi...
-
To mój najnowszy zakup, długo za mną chodził i wreszcie się skusiłam. Słownik obrazkowy wbrew pozorom nie jest przeznaczony wcale dla na...
Dla mnie zawsze ulubioną książką o szkole z internatem była "Szkoła narzeczonych" Marii Kruger. ALe "Kierdej" też mam, podarowany przez znajomą wiele lat temu - nie pamiętam z tej książki nic! Jak szkoda, że nie mam jej przy sobie!
OdpowiedzUsuńA ja z kolei nie pamiętam zupełnie nic ze "Szkoły narzeczonych" - do tego stopnia, że aż zwątpiłam, czy ją w ogóle czytałam, choć tytuł brzmi znajomo. Na pewno znajomość odświeżę (lub przeczytam po raz pierwszy). Ale Kierdej to raczej dla młodszych panienek był pisany - takich ok. 11-12-letnich, moim zdaniem.
UsuńWcale się nie dziwię Twej słabości, jest w tym urok a i ten okres był także wyjątkowy.
OdpowiedzUsuńMam wrażenie, że jest to też okres zapomniany. Polacy się lubują w krwawych fragmentach historii - albo powstania, albo wojna. Te 20 lat spokoju jakoś ginie w literaturze.
UsuńA czytalas polksiezyc mattie czy jakos tak? Tez o dziewczynach ze szkoly z internatem... No, tylko to jest wspolczesne, nie miedzywojenne. Mimo wieeeelu wad nawet fajne
OdpowiedzUsuńpozdrawiam, kassiaa