To już ostatnia z nieukończonych powieści Jane Austen. Tym razem pisarka nie porzuciła prac z własnej woli - przerwała je śmierć. Pisanie rozpoczęła w styczniu 1817 r., zmarła w lipcu. Początkowo książka nosiła tytuł The Brothers (Bracia), dopiero później rodzina Jane Austen zmieniła go na Sanditon.
Sanditon to nadmorskie angielskie miasteczko, które za sprawą starań kilkorga z mieszkańców ma się przekształcić w kurort. Na razie nie przynoszą one wielkiego efektu i turystów jest raczej niewielu. Jedną z przyjezdnych osób jest młoda panna Charlotta - główna bohaterka książki - która trafiła do Sanditon właściwie przypadkiem, a gości u rodziny Parkerów.
Rzecz jasna, szykuje się jakiś romans - jako głównego amanta obstawiam Sidneya Parkera - ale poza tym Sanditon jest książką bardzo oryginalną. Zamiast skupienia się na rodzinie, mamy obraz całego miasteczka i jego mieszkańców. Pojawia się wśród gości panna, która jest Mulatką z zachodnich Indii. Na główny plan wysuwa się satyryczny obraz społeczeństwa. Mamy doskonale oddanego pana Parkera, zafiksowanego na swojej dość utopijnej misji przekształcenia Sanditon w uzdrowisko. Jego dwie siostry to rozkoszny przykład hipochondryczek, a najmłodszy brat - lenistwa i samopobłażania. Większość bohaterów narysowana jest bardzo odważną kreską. Sama Charlotta zaś, jak zwykle subtelna i urocza, jest jednak z gatunku panien raczej rozsądnych niż romantycznych.
Powstało wiele kontynuacji rozpoczętego Sanditon, z których najbardziej znana jest chyba wersja Marie Dobbs - ukazała się jako Sanditon, by Jane Austen and "another lady. W Polsce wydało ją wyd. Prószyński i ska w 1999 r. Tym razem chyba się złamię i sięgnę po nią, jeśli uda mi się znaleźć w bibliotece.
Niepoprawna wielbicielka "Alicji w Krainie Czarów", zawyża poziom czytelnictwa, folguje nałogowi, uprawia tsudoku i hoduje dwa małe mole (książkowe). Poprzednia nazwa bloga (Jedz, tańcz i czytaj) zdezaktualizowała się - mam dzieci, nie mam czasu na nic, ale nadal czytam. Zamiast spać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Winter is coming... Tym razem w komiksie.
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Cztery lata wierni czytelnicy Jeżycjady odczekali się na przyjazd Magdusi do Poznania. Ja też czekałam. Oczekiwanie dłużyło mi się niemi...
-
To mój najnowszy zakup, długo za mną chodził i wreszcie się skusiłam. Słownik obrazkowy wbrew pozorom nie jest przeznaczony wcale dla na...
"Złam się"! Jest dobra. Przynajmniej ja się dobrze bawiłam czytając tę powieść. Tylko trudno ją zdobyć.
OdpowiedzUsuńJak tylko znajdę, obiecuję, że przeczytam :)
UsuńPodziwiam, że chciało Ci się czytać wszystkie po kolei :) Ja nie lubię hurtem jednego autora.
OdpowiedzUsuńTrzy nieukończone powieści Austen wydano razem jako jedną książkę "Lady Susan. Watsonowie. Sanditon", grubością nie przekraczającą pozostałych jej powieści. A opisywałam je w osobnych notkach, bo moim zdaniem są tego warte. No i nie mam zdeklarowanych upodobań w tym temacie, czasem lubię przeplatać autorów, a czasem się zatnę na jednym. Teraz mam akurat fazę na Jane Austen, przypominam sobie te, które już czytałam, sięgnęłam po ten zbiór (jedyny, którego nie znałam) i mam ogromną ochotę na biografie i lsty Austen.
UsuńMam pytanie.Rozumiem, że czytałaś te książki w oryginale, skąd moje pytanie, czy przy łatwo się je czyta znając dobrze angielski :)
OdpowiedzUsuńMoje umiejętności są wystarczające na czytanie współczesnych dzieł(przy pomocy słownika), ale czy nie przerośnie mnie proza starsza?:)
I ciesze się, że wróciłaś na chwilkę :D
Akurat te czytałam po polsku :) Miałam zbiór trzech powieści wydanych w jednym tomie przez Prószyński i ska, w serii Klasyka Powieści. Zamieszczałam angielskie okładki, bo bardzo mi się podobały, no i były osobne dla każdej z powieści.
UsuńNatomiast czytywałam inne powieści Jane Austen w ryginale i dla osoby czytającej już książki po angielsku nie powinny być wyzwaniem. Dość długie zdania, nieco wyrażeń, które już wyszły z użycia, ale bez szaleństw. Dużo ciężej czyta się siostry Bronte. Natomiast nie polecam Austen, ani innych XIX-wiecznych powieści osobom, które dopiero chciałyby zacząć czytanie książek w oryginale. Zdecydowanie najlepiej zaczyna się od przygodowych książek dla młodzieży (prosty język), potem przechodzi na "dorosłe", a dopiero potem na stare. Od każdej zasady są wyjątki, np. współczesny Pratchett ma tak bogaty zasób słów, że pierwszą jego książkę (lata temu) czytałam przez pół roku :)
Mam w domu po angielsku Sandition. Nie dałam rady, ze względu na język. Nie ma problemu z czytaniem współczesnej literatury, nawet bez słownika, ale tak jak napisała Lilybeth XIX-wieczny język to trochę co innego. Dałabyś prawdopodobnie radę z "Pride and Prejudice", bo tam jest dużo dialogów (ja dałam), ale Sandition jest bogate w opisy, a to już gorzej.
Usuń