...dwa i już :)
Dwa lata temu, 15 stycznia 2010 r. założyłam blog Jedz, tańcz i czytaj na bloksie, a po pół roku przeniosłam go na bloggera (i nie żałuję). Cieszę się, że wytrwałam tak długo, chociaż chwil zwątpienia w sens poświęcania sporej ilości czasu na opisywanie swoich lektur miałam i mam mnóstwo. Ale postanowiłam płynąć z prądem ;)
Nie podejmowałam żadnych noworocznych książkowych postanowień, ale urodziny są na to równie dobrym momentem. Zeszłoroczne udało mi się zrealizować w dużym stopniu. Obiecywałam sobie, że:
- ograniczę liczbę kupowanych książek: mogę robić zakupy tylko w miesiącach z literką "R" - udało się, może raz czy dwa się złamałam, ale nabytków było znacznie mniej i nawet kiedy mogłam w danym miesiącu zaszaleć, nie robiłam tego;
- będę czytać więcej klasyki - przeczytałam 8 pozycji, więc nie za dużo, ale znacznie więcej niż poprzednio;
- nie będę przystępować do wyzwań - udało się, powstrzymałam się od zobowiązywania się, że będę czytać określone książki w określonym czasie. Za to założyłam drugi blog, raczej projekt niż wyzwanie, z klasyką literatury dziecięcej.
Na najbliższy rok istnienia bloga (a przynajmniej mojego życia czytelniczego) też mam kilka planów:
1. Nadal będę oszczędnie nabywać książki. Wczoraj zrobiłam stosikowe porządki, okazało się, że mam ponad 70 pozycji czekających na przeczytanie, nie licząc pożyczonych z bibliotek lub od kogoś. O audiobookach nie wspominając. Musiałabym czytać półtorej książki tygodniowo, żeby je przez rok "przerobić". Marne szanse na to przy ilości czasu, jaka mogę poświęcić na przyjemności. Dlatego w tym roku obiecuje sobie, że nie wydam miesięcznie więcej niż 50 zł na książki (co może oznaczać zarówno jedną drogą, ale upragnioną książkę, jak i stos czytadeł z antykwariatu).
2. Będę czytać jeszcze więcej klasyki - przynajmniej jedną pozycję miesięcznie, a więc za rok powinnam mieć przynajmniej 12 lektur za sobą.
3. Postaram się, przy współudziale innych chętnych blogowiczów, utrzymać przy życiu Klasykę Młodego Czytelnika.
4. Postaram się ograniczyć korzystanie z bibliotek do czasu, kiedy pozbędę się zapasów na półkach.
Niepoprawna wielbicielka "Alicji w Krainie Czarów", zawyża poziom czytelnictwa, folguje nałogowi, uprawia tsudoku i hoduje dwa małe mole (książkowe). Poprzednia nazwa bloga (Jedz, tańcz i czytaj) zdezaktualizowała się - mam dzieci, nie mam czasu na nic, ale nadal czytam. Zamiast spać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Winter is coming... Tym razem w komiksie.
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Cztery lata wierni czytelnicy Jeżycjady odczekali się na przyjazd Magdusi do Poznania. Ja też czekałam. Oczekiwanie dłużyło mi się niemi...
-
To mój najnowszy zakup, długo za mną chodził i wreszcie się skusiłam. Słownik obrazkowy wbrew pozorom nie jest przeznaczony wcale dla na...
Najlepszego!
OdpowiedzUsuńPowodzenia w realizacji postanowień:) I udanego trzeciego roku istnienia:)))
OdpowiedzUsuńDołączam się do życzeń!
OdpowiedzUsuń:) Dobry wynik :)
OdpowiedzUsuńWytrwałości w dążeniu do realizacji postanowień życzę :-)
O postanowienia podobne jak u mnie - szczególne te odnośnie czytania klasyki :)
OdpowiedzUsuńSto lat! Wszystkiego dobrego :)
Gratuluję rocznicy! Podjęłam niemal identyczne postanowienie - odnośnie czytania własnych książek, choć u mnie na półce nie ma aż takich zapasów :-). Wszystkiego dobrego!
OdpowiedzUsuńWszystkiego najlepszego i życzę wytrwałości:)
OdpowiedzUsuńŻyczę Ci abyś wytrwała w postanowieniach.
OdpowiedzUsuńMoje postanowienie brzmi więcej nauki, mniej książek.
Sto lat i żeby udało się wszystko, co postanowiłaś :)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję - wszystkim, więc nie wykorzystam tym razem opcji "odpowiedz" :)
OdpowiedzUsuńgratuluję drugiego roczku! i liczę na kolejne:) pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńWidzę dziś fajną ksiązkę nadającą sie do klasyki u Lirael, czy ona tez jest w projekcie?
OdpowiedzUsuńGratulacje, pozdrownienia i wyrazy uznania:).
Też widziałam i skomentowałam :) Ale nie chcę zmuszać do udziału w Klasyce... ;) Chociaż rzeczywiście nadaje się świetnie.
UsuńJestem uzależniona od ciągłego wypożyczania w bibliotekach, więc moje prywatne książki często bardzo długo leżą na półkach :]
OdpowiedzUsuńGratuluję , że tyle tu z nami wytrzymałaś i uwielbiam tu zaglądać, więc bądź i czytaj :D
Ja też niestety (lub stety) uwielbiam biblioteki, nawet jak mam co czytać, to po prostu lubię tam chodzić, grzebać w tych ogromnych regałach... Widok tyyyyylu książek działa na mnie kojąco. Tylko nie potrafię wyjść z pustymi rękami ;)
UsuńGratuluję! Lubię do Ciebie zaglądać, dzięki Twojemu blogowi przypominam sobie o książkach nieco przez siebie zapomnianych i czerpię inspiracje do kolejnych lektur.
OdpowiedzUsuńDobre postanowienia, trzymam kciuki za realizację!
Ajka, dzięki :) Twój blog z kolei znacznie się przyczynił do przewietrzenia moich książkowych zbiorów. Chociaż jak widać - czasem ciężko mi się oprzeć gromadzeniu ;)
UsuńNajpierw gratuluję!
OdpowiedzUsuńA teraz trochę nakrzyczę ;) - jak to - nie wezmę udziału w wyzwaniach? A w "Klasyce literatury popularnej" (http://klasykaliteraturypopularnej.blogspot.com/) to nie łaska? Zwłaszcza, jak się ma postanowienie czytania więcej klasyki!!!
P.S. to właściwie nie wyzwanie, to projekt :)
Oj no dobrze, już dobrze. Skoro to projekt a nie wyzwanie ;) Nie ma ograniczeń czasowych ani ilościowych, to właściwie nic mi nie szkodzi. A czy tam kanon tylko angielski, czy inny też, bo nie doczytałam się w zasadach?
UsuńLilybeth - każdy, każdy :) Kanon angielski jest jako przykładowy, ale to też nie jest kanon tylko literatury angielskiej ;)
Usuń