Rzadko się zdarza tak wciągające czytadło! Na początku czytałam sobie spokojnie, myśląc "no, fajne fajne, przyjemnie się czyta, tylko ta intryga jakaś taka prosta". Tak mi się zdawało aż do pierwszego zwrotu akcji o 180 stopni. Przy czym nie był to zwrot ostatni...
Sarah Waters
Złodziejka
Fingersmith
Prószyński i ska 2004
Akcja rozgrywa się w doskonale odmalowanych realiach XIX-wiecznej dickensowskiej Anglii. Sue Trinder, córka przestępczyni, którą stracono w majestacie prawa, wychowała się w rodzinie "zastępczej". Jej opiekunowie trudnili się paserstwem i rozwiązywaniem problemu niechcianych dzieci, ale swą przybraną córkę kochali, przelewając na nią najwyraźniej uczucia dla własnej córeczki, która zmarła w niemowlęctwie. Pewnego dnia znajomy rodziny, oszust zwany Gentelmanem, proponuje Sue pewny zarobek. Ma wcielić się w rolę pokojówki pewnej młodej arystokratki, panny Maud, wkraść się w jej łaski i przekonać ją do ucieczki i małżeństwa z nauczycielem rysunku, owym Gentelmanem właśnie. Po ślubie panna zostanie oddana do zakładu psychiatrycznego (nie taki rzadki sposób pozbywania się niechcianych małżonek w owych czasach), a spiskowcy podzielą się jej majątkiem. Sue zgadza się, wyjeżdża do posiadłości wuja panny Maud, ale wkrótce okazuje się, że sprawy nie idą zgodnie z planem. A potem zaczynają wręcz biec w całkowicie nieprzewidywalnym kierunku...
Autorce udało się robić mnie w konia co dziesięć stron. Za każdym razem, kiedy wydawało mi się, że już wiem, o co chodzi, wszystko stawało na głowie. Nawet jeśli stopień pokomplikowania intrygi jest troszkę niewiarygodny (przynajmniej w niektórych aspektach), to przymknęłam na to oko, bo czytało się fantastycznie. Z pewnością sięgnę po inne powieści pani Waters, a w planach mam także obejrzenie miniserialu z 2005 na podstawie tej książki.
Niepoprawna wielbicielka "Alicji w Krainie Czarów", zawyża poziom czytelnictwa, folguje nałogowi, uprawia tsudoku i hoduje dwa małe mole (książkowe). Poprzednia nazwa bloga (Jedz, tańcz i czytaj) zdezaktualizowała się - mam dzieci, nie mam czasu na nic, ale nadal czytam. Zamiast spać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Winter is coming... Tym razem w komiksie.
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Cztery lata wierni czytelnicy Jeżycjady odczekali się na przyjazd Magdusi do Poznania. Ja też czekałam. Oczekiwanie dłużyło mi się niemi...
-
To mój najnowszy zakup, długo za mną chodził i wreszcie się skusiłam. Słownik obrazkowy wbrew pozorom nie jest przeznaczony wcale dla na...
Zauważyłam tę książkę już jakiś czas temu I mam chęć ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńPolecam nie poprzestawać na chęciach :)
UsuńSarah Waters pisze bardzo dobre, wciągające czytadła. Jeśli koleżanka prosi o coś do czytania, to ta autorka zawsze zdaje egzamin.:)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, ze pozostałe jej powieści też zdadzą u mnie egzamin :)
UsuńPrzybierałam się do tej książki jakiś czas temu, a potem zapomniałam, że się do niej przybieram. Dobre, wciągające czytadło to coś, czego mi chyba w tej chwili trzeba. Tak mnie wykańcza ten marzec, że czuję się jakbym spała na stojąco.
OdpowiedzUsuńTeż tak mam... Dziś trochę lepiej, bo świeci słońce, no i weekend za rogiem. Ale tym bardziej "Złodziejką" polecam, mnie pomogła przetrwać przeziębienie.
UsuńJa coraz łaskawszym okiem patrzę na tego rodzaju literaturę, dlatego nie mówię "nie".
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę :) Zwłaszcza, że fabuła i Twoja recenzja zachęcająca! ^^
OdpowiedzUsuńJa MUSZĘ to przeczytać po Twojej recenzji. Koniecznie! :)
OdpowiedzUsuńTeż mi się podobało. Książka jest bardzo wciągająca, intryga faktycznie trochę nieprawdopodobna, ale i tak świetna ;)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że tak dobra, bo ją mam i na pewno przeczytam
OdpowiedzUsuń