Wczoraj Joanna Chmielewska skończyła 80 lat. Nie wiem, czy to wypada tak publicznie kobiecie wiek wytykać. Z drugiej strony metryka metryką, a niektórzy ludzie pozostają wiecznie młodzi.
Chociaż nie czytam współczesnych książek pisarki, zawsze będę ją uwielbiać za kryminalne fajerwerki humoru i niezawodne leki na chandrę, które stworzyła wcześniej.
Straasznie nie lubię książek tej pani :) Ale mimo wszystko, sto lat :)
OdpowiedzUsuńNie wszyscy lubią :)
UsuńO, dawniejsze Jej dzieła uwielbiam, różnych Lesiów, Całe zdanie nieboszczyka, Wszystko czerwone itd... Ale na pewnym etapie wymiękłam. Ze względu na utrwaloną sympatię z dawnych lat dołączam się do życzeń z całego serca :)
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam chyba najbardziej jej autobiografię (bez aneksów), a z powieści "Wszystko czerwone", "Całe zdanie nieboszczyka" i "Wszyscy jesteśmy podejrzani". W wieku licealnym czytywałam je tak namiętnie, że do dziś znam je prawie na pamięć i czytanie ponownie nie jest już tak przyjemne. Ale i tak mi się czasem, wyjątkowo zdarza wrócić - chociaż pod względem literackim zrobiłam się bardziej krytyczna i wiele rzeczy mi przeszkadza. Sentyment jednak pozostanie na zawsze :)
UsuńRaz wypożyczyłam "Florencję, córkę Diabła" i nie spodobało mi się:( Porzuciłam po przeczytaniu kilkudziesięciu stron. Chyba powinnam była zacząć od słynnego "Lesia". Może kiedyś :)
OdpowiedzUsuńJa akurat za "Lesiem" specjalnie nie przepadam, polecam na początek te, które wymieniłam w komentarzu wyżej :)
UsuńPotwierdzam, "Lesio" nie każdemu może się spodobać, ale cytowane przez Lilybeth pozycje są doskonałe :)
UsuńPrzepadam za Chmielewską, dołączam się do życzeń! Nic nie szkodzi, że tak późno, prawda?
OdpowiedzUsuń