"Świadek" to trzeci tom serii o komisarzu Joonie Linnie. Czytałam tylko pierwszy - "Hipnotyzera", pominęłam drugi "Kontrakt Paganiniego", bo go nie miałam pod ręką, choć pewnie lepiej byłoby czytać po kolei. Sama fabuła jest niezależna od poprzedniego tomu, ale chyba została tam zarysowana tajemnica z przeszłości komisarza, która tu jest rozwijana i wyjaśniana, a do pojawiają się jakieś wzmianki o rozwiązaniu zagadki z poprzedniej części, co jednak postarałam się natychmiast wyrzucić z pamięci ;)
Niestety, tym razem mocno przeszkadzał mi wyraźnie widoczny schemat budowania powieści przez małżeństwo Ahndorilów (piszących pod pseudonimem Lars Kepler). Podobnie jak w tomie pierwszym zaczyna się od morderstwa, niebywale krwawego, w którym krew chlapie na prawo i lewo, a morderca z wyraźną lubością zadaje kolejne ciosy. Dalej mamy dość szybkie zogniskowanie śledztwa na konkretnej osobie, pogoń za nią, dodatkowo nakręconą koniecznością odnalezienia osoby porwanej. Odnalezienie poszukiwanej osoby niczego nie rozwiązuje, ponieważ clou kryje się gdzie indziej. Do tego elementy zahaczające łagodnie o parapsychologię, tym razem zamiast hipnotyzera mamy medium. Wszystko dokładnie tak, jak w tomie pierwszym.
Dodatkowo irytacji przysporzył mi główny bohater, komisarz Joona Linna, w pierwszym tomie znajdujący się właściwie na drugim planie, ale już tam denerwująco pewny swoich racji. Niewątpliwie autorzy bardzo lubią swojego bohatera, bo Joona Linna nie tylko jest pewien swoich racji, ale też zawsze ma rację, wbrew innym policjantom-nieudacznikom i prokuratorom-zarozumialcom, którzy złośliwie rzucają mu kłody pod nogi, ale w finale zostają za to ukarani, a sukces i satysfakcja jest po stronie dzielnego komisarza.
Do drobniejszych irytacji należy też konieczność przymykania oczu na nieprawdopodobieństwa fabularne oraz zbytnia - jak dla mnie - wymyślność zbrodni i idąca za tym drastyczność niektórych opisów. Wolę czytać prostsze historie w których interesujący jest motyw, popychający do zbrodni zwykłego człowieka, a nie stopień zwyrodnialstwa psychopaty od dziecka zdeprawowanego.
Przy tym wszystkim musze przyznać, że "Świadek" jednak bardzo wciąga. Połknęłam go w jeden dzień, chociaż chwilowo mam poczucie, że był to w sumie dzień zmarnowany...
Do zbrodni dochodzi w zakładzie wychowawczym dla dziewcząt. Jedna z podopiecznych zostaje brutalnie zabita i ułożona w takiej pozycji, jakby bawiła się w chowanego. Podejrzenia padają na inną dziewczynę, która tej samej nocy ucieka z zakładu. Komisarz Joona Linna, przeciwko któremu toczy się wewnętrzne śledztwo (z powodu pewnej niesubordynacji) jest na pozycji obserwatora, co oznacza, że nie może ingerować w nieudolnie prowadzone dochodzenie.
W tym samym czasie pewna kobieta, Flora Hansen, która dorabia jako medium, urządzając seanse spirytystyczne, choć dobra jest wyłącznie w udawaniu, że widzi duchy, nagle zaczyna być prześladowana przez zjawę zabitej dziewczynki.
Niepoprawna wielbicielka "Alicji w Krainie Czarów", zawyża poziom czytelnictwa, folguje nałogowi, uprawia tsudoku i hoduje dwa małe mole (książkowe). Poprzednia nazwa bloga (Jedz, tańcz i czytaj) zdezaktualizowała się - mam dzieci, nie mam czasu na nic, ale nadal czytam. Zamiast spać.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Winter is coming... Tym razem w komiksie.
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Cztery lata wierni czytelnicy Jeżycjady odczekali się na przyjazd Magdusi do Poznania. Ja też czekałam. Oczekiwanie dłużyło mi się niemi...
-
Moje pierwsze zetknięcie z Jane Eyre było całkiem nieświadome. W wieku kilku lat oglądałam z rodzicami jakiś film i jedyne co z niego zapami...
Póki co miałam przyjemność czytać tylko "Piaskuna" czyli jak na razie ostatni tom cyklu - wciągnął mnie całkowicie, nie mogłam oderwać się ani na moment. Teraz waham się, czy czytać drugi tom, który akurat mam pod ręką, czy jednak poszukać pierwszego i brać się za to od początku...
OdpowiedzUsuńJa pewnie sięgnę po kolejne za jakiś czas, jak będę potrzebowała wciągającej lektury. Moja siostra czytala wszystkie i też bardzo jej się podobał czwarty, za to drugi najmniej. Wydaje mi się, że lepiej czytać je po kolei, bo inaczej można w retrospekcjach wyczytać, jak skończył się poprzedni tom.
Usuń