5 czerwca 2013

Dobre, bo czeskie

Mariusz Szczygieł zawsze kojarzył mi się z chudziutkim blondynkiem w okularkach, prowadzącym jakiś talk-show. Jakiś czas temu zaczęło być o nim głośno na blogach - rzeczony Szczygieł okazał się być czechofilem i autorem kilku świetnych książek o Czechach. Zrewidowałam swoje wyobrażenia o nim - uświadamiając sobie, że moje wspomnienie odnośnie do autora dotyczy czasów raczej zamierzchłych. Obiecałam sobie sięgnąć po jego książki, bo Czesi to przecież taki uroczy temat. Krecik, Sąsiedzi, Kola, formacja Buty, Hrabal, cudny język i w ogóle...


Sięgnęłam w końcu po audiobooka, czytanego przez samego Autora, i okazało się, że Szczygieł jest nie tylko zapamiętałym czechofilem i świetnym pisarzem, ale także rewelacyjnym lektorem. A miałam obawy, bo ostatecznie pisarz ma pisać - nie musi dysponować ładnym głosem ani dobra dykcją. (Przykładowo małżeństwo Mellerów według dla mnie zamordowało własną książkę o Gruzji, czytając ją, i nie jestem nawet w stanie powiedzieć, czy mi się podobała, tak zgrzytałam zębami słuchając ich klepania.) Okazało się jednak że Szczygieł dysponuje jednym i drugim, a do tego potrafi tchnąć życie w czytany tekst i słuchało się tego, jak najlepszej opowieści. Brawo. Jestem za tym, żeby go zatrudnić do czytania także innych audiobooków, może nawet przymusić, bo dobry lektor to skarb, do tego niezwykle rzadki (a zły potrafi naprawdę zarżnąć książkę - jeśli nie lubicie audiobooków, to może właśnie dlatego, ze nie trafiliście na dobrego lektora).

Forma formą, a treść również jest wyśmienita. Mimo szczerej sympatii do narodu czeskiego niewiele o nim wiedziałam. Że tacy niespecjalnie pobożni, to mi się o uszy obiło. Ale za to z ogromnym poczuciem humoru są. I rzeźbę panów siusiających na mapę Czech kojarzyłam (nierozerwalnie związaną z tym poczuciem humoru). I to tyle by było. Teraz czuję się o wiele bardziej kompetentna. Wiem, kto jest autorem rzeczonej rzeźby (i wielu innych), wiem, jak tam z tym kościołem bywa, wiem, że Czesi nie zawsze są weseli, ale cenią 'pohodę' (w przeciwieństwie do Polaków, co to tylko "pamięć i groby"...). Poznałam też fotografa czeskiego, filozofa-poetę-fekalistę (sic!), tłumaczkę literatury polskiej,  pisarkę Pawlowską (znaną w Polsce z serii z miotłą) i wielu innych ludzi, zarówno sławnych, jak i całkiem zwyczajnych . Oprócz walorów edukacyjnych, jest to jednak po prostu szalenie przyjemna lektura. Doskonale się o jej słuchało i już zacieram rączki na myśl o innych książkach Szczygła: "Gottland" i 'Laska nebeska". A tę polecam bardzo gorąco.

Za możliwość wysłuchania audiobooka dziękuję Audeo.pl.

4 komentarze:

  1. Miałam przyjemność być na spotkaniu autorskim z p. Szczygłem. Wspaniałe przeżycie - w życiu tak się nie uśmiałam na s.a.

    OdpowiedzUsuń
  2. Audiobooka jeszcze nigdy nie słuchałam (wstyd!), ale może czas to zmienić?

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszyscy tak chwalą prozę Szczygła, że trafiła na moją listę do przeczytania. Jestem ciekawa, co w niej jest takiego, że na każdym robi pozytywne wrażenie:)
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dłuższego czasu ta "dostana" w prezencie książka stoi na mojej półce, chyba wreszcie po nią siegne :)

    OdpowiedzUsuń

Winter is coming... Tym razem w komiksie.

Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...