O pierwszych tomach serii CLUE pisałam TUTAJ. Kiedy tylko dostałam dwa kolejne, od razu się na nie rzuciłam. Po pierwsze lektura jest lekka, krótka, wciągająca - w sam na jeden odprężający wieczór, po drugie - o czym już wcześniej pisałam - wydawnictwo niecnie zamieszcza na końcu każdego tomu pierwszy rozdział kolejnego i oczywiście kończy się to tym, ze koniecznie chcę kolejny przeczytać już zaraz... Tak, wiem, to taki chwyt marketingowy, ale cóż, działa.
W trzecim tomie serii zagadka zawiedzie Cecilię, Une i Leo na samo dno Zatoki Okrętów, do zatopionego wraku. W okolicy kręcony jest właśnie film - przez pensjonat "Perła", którego właścicielem jest ojciec Cecilii, przewijają się tłumy, ale nie każdy jest tym, za kogo się podaje. Na planie filmowym dochodzi do drobnej kradzieży, która okazuje się tylko czubkiem góry lodowej, czającej się pod - bardzo dosłownie - powierzchnią wody.
Czwarty tom zaaprowadzi nas prosto na cmentarz. Cecilia, Une i Leo odkrywają, że ktoś rozkopuje stare groby. Badają stare legendy o ukrytych skarbach, zwiedzają okradziony kościółek i tajemnicze bunkry. Próbują odkryć sprawcę i przyczyny jego postępowania, a docierają do wyjaśnienia o wiele straszniejszej tajemnicy...
Bardzo podoba mi się atmosfera tej serii. Leniwy wakacyjny nastrój, okolica pełna tajemnic przeszłości i stary Tim, który zna wiele legend i chętnie się nimi dzieli. Słyszeliście historię o niemieckim złocie, które tak naprawdę wcale nie było niemieckie? A o starym pastorze, który modlił się za tonących, zamiast im pomóc i został przez to skazany na potępienie? To może wiecie coś o zatopionych okrętach? Znacie tajemne przejścia w pobliskich bunkrach? A może wiecie, co się stało z matką Cecilii? Oczywiście, nagromadzenie zagadek w tym jednym zakątku Norwegii jest mało prawdopodobne, ale z chęcią przymykam na to oko. Seria detektywistyczna rządzi się swoimi prawami.
Autorem serii jest Jorn Lier Horst, jeden z najbardziej znanych norweskich pisarzy kryminałów, który napisał m.in. "Jaskiniowca" i "Psów gończych".
Recenzja serii CLUE ukazała się także na blogu Książniczka i braciszek.
Niepoprawna wielbicielka "Alicji w Krainie Czarów", zawyża poziom czytelnictwa, folguje nałogowi, uprawia tsudoku i hoduje dwa małe mole (książkowe). Poprzednia nazwa bloga (Jedz, tańcz i czytaj) zdezaktualizowała się - mam dzieci, nie mam czasu na nic, ale nadal czytam. Zamiast spać.
27 lutego 2016
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Winter is coming... Tym razem w komiksie.
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Nadciąga zima – długa, mroźna i niebezpieczna. Legendy mówią o tajemniczej trującej mgle, która się wtedy pojawia, jakby głód i krwiożercz...
-
Cztery lata wierni czytelnicy Jeżycjady odczekali się na przyjazd Magdusi do Poznania. Ja też czekałam. Oczekiwanie dłużyło mi się niemi...
-
Moje pierwsze zetknięcie z Jane Eyre było całkiem nieświadome. W wieku kilku lat oglądałam z rodzicami jakiś film i jedyne co z niego zapami...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz